Dzieje gminy Choczewo
Dzieje obecnej gminy Choczewo w przeszłości nierozerwalnie związały się z losami Pomorza Gdańskiego i Ziemi Lęborskiej.
Osadnictwo rozwinęło się już we wczesnym średniowieczu. Jak wskazują dotychczasowe badania archeologiczne istniały tu grody w Lubiatowie i Osiekach /VII wiek/ oraz osady otwarte w Kopalinie /V-IX wiek/ i Lublewku /XII-XIII wiek/. Ponadto w źródłach pisanych z XIII wieku znajduje się wiadomość o osadzie w Osiekach.
W latach 1308-1309 ziemie te dostały się pod panowanie krzyżackie.
Pod względem administracyjnym podporządkowano je komturowi gdańskiemu. Zakon nie zlikwidował istniejącego tu rycerskiego prawa ziemskiego z uwagi na znaczne korzyści materialne. Zasadniczą zmianą wprowadzoną przez Krzyżaków było oczynszowanie wsi rycerskich, do których zaliczano Biebrowo, Kierzkowo, Lublewo, Lublewko, Jackowo, Starbienino, Sasino, Przebendowo, Borkówko, Zwartowo i Zwartówko. Własnością zakonu stały się Żelazna i Słajkowo. Krzyżacy w 1397 roku lokowali na 10 łanach miejscowość Kurowo, gdzie pierwszym sołtysem był Stefan Leslawicz. Wyrazili również zgodę na założenie młyna i karczmy w Ciekocinie.
Pierwszy dokument o Choczewie pochodzi z 26 maja 1384 roku. Został wystawiony przez wielkiego mistrza Henryka Dusemer von Arffberg. Na jego mocy darowano dwór Choczewo i Strzeszewo pomorskiemu rycerzowi o imieniu Jaśko. Kolejnym właścicielem był Mateusz Korzowski, a w roku 1558 dwór stał się własnością Michała Jackowskiego. W połowie XVIII wieku majątek należał do szwedzkiej rodziny Fölkersamb. Jerzy Ernest Fölkersamb był właścicielem Choczewa, Choczewka i Słajkowa. Jego syn Jan Ludwik sprzedał majątek podkomorzemu Filipowi Jerzemu Wejherowi. W roku 1774 dwór kupił podpułkownik Prus Królewskich Jerzy Fryderyk Dzięcielski. Rodzina ta władała majątkiem do 1945 roku. Choczewo należało do parafii Osieki. W roku 1940 we wsi zamieszkiwało 599 mieszkańców. Istniała szkoła, kuźnia, karczma, apteka, sklepy, stacja kolejowa. We wsi był lekarz i dentysta.
W XVIII wieku znaczną rolę polityczną odgrywały miejscowe rody Krokowskich, Wejherów, Jackowskich, Łętowskich, Przebendowskich. Przedstawiciele Wejherów i Jackowskich już w XVII wieku byli posłami do sejmu Rzeczypospolitej. Sytuacja znaczących rodzin stała się trudniejsza w okresie zaborów. Germanizacja przebiegała tu z takim nasileniem jak w Wielkopolsce, na Śląsku i na Mazurach. Wyzwolenie spod niemieckiego panowania przyszło w marcu 1945 roku. Od 7 lipca 1945 roku obszar gminy Choczewo znalazł się w obrębie powiatu lęborskiego województwa gdańskiego /dzisiejszego województwa pomorskiego/.
OPOWIEŚCI
Kopka siana
Koło Borkówka, przy skraju śródleśnej łąki leży głaz, o którym opowiada się następującą opowieść:
“Pewnego razu wieśniak z żoną wyszedł ze wsi na łąki w celu złożenia siana w kopki. Nagle niebo pokryło się chmurami, a wiatr począł rozwiewać suche źdźbła siana. Należało się więc pospieszyć, ale praca nie szła chłopu zbyt raźnie. Zwłaszcza jedna z kopek sprawiała mu wiele mitręgi, co rusz osuwając się. Zniecierpliwiony gospodarz krzyknął wreszcie: “Obyś skamieniała!”, co natychmiast stało się.
Kopka odtąd jest głazem; osunięte siano zalega w postaci kamiennej płyty u jego podnóża.
Góra czarownic pod Ciekocinem
Na zachód od drogi z Ciekocina do Borkowa istnieje morenowe wzgórze o wysokości 78 m n.p.m. Niegdyś było tu uroczysko. Wzniesienie według ludowych podań spełniało funkcję “Łysej” lub “Babiej” góry. Na niej, w świętojańskie noce i przy innych okazjach, wylatujące kominami na miotłach czarownice miały odbywać sabaty z biesami.
Zemsta psa w Zwartowie
Przy mielnickiej łące był niegdyś młyn. Młynarz był pijakiem i nietrzeźwy zabił swego wiernego, czujnego psa. Odtąd straszył on nocą we młynie. Gdy pewnego razu młynarz ze świeczką szedł doglądać na górę, został strącony ze schodów, a kiedy zsypywał nocą zboże, pies z błyszczącymi oczami stawał przy nim. Wówczas przestraszony właściciel sprzedał młyn. Dziś miejsce to jest pustkowiem.
Skamieniały wór mąki
Bezpośrednio przy drodze prowadzącej z Osiek do białogórskiego młyna stoi kamień o wielkości i kształcie worka napełnionego mąką.
Jego historia jest ponoć następująca:
Czeladnik wiózł od młyna wóz pełen worków z mąką. Jeden z nich stale spadał i młynarczyk mozolnie kładł go znów na swe miejsce. Kiedy sytuacja powtórzyła się po raz któryś, oburzony woźnica zawołał: “Życzę ci byś skamieniał!” Zaklęcie spełniło się i sługa młynarza musiał ów skamieniały wór pozostawić koło drogi. Ma on 1,45 m wysokości i 3 m obwodu.
Przeczytaj również o: